Zrób doktorat
na Politechnice Wrocławskiej

Odkryj w sobie badacza, spełnij naukowe marzenia

Jesteśmy doktorantami na PWr

Poznaj nasze historie

Dominika Kunc

Informatyka techniczna i telekomunikacja

Kończąc magisterkę, nie byłam przekonana do doktoratu. Studia II stopnia były dla mnie na tyle intensywnym czasem, że czułam potrzebę zrobienia „oddechu”, wprowadzenia większego balansu w życiu. Ale… pasja do badań nie dała mi spokoju! I w końcu się zdecydowałam. Tym bardziej, że mogłam wziąć udział w programie, który wiązał się z wyjazdami do topowych ośrodków naukowych. I to była dobra decyzja. 

Realizuję wyjątkowy i wymagający projekt naukowy, korzystam z wielu szans, jakie dają Szkoła Doktorska i nasza Katedra, mam za sobą staże badawcze w Los Angeles i Singapurze, prowadzę zajęcia ze studentami, itd. – ale mimo wszystko udaje mi się zachować równowagę. Zresztą na co dzień mieszkam w Kudowie i tak poukładałam sobie wszystko, że do Wrocławia przyjeżdżam w wybrane dni, a w pozostałe pracuję zdalnie. 

Co wcale nie oznacza, że coś mnie omija. Działam w ambitnym zespole – stale szukamy możliwości grantowych, rozwijamy współpracę z ośrodkami w Polsce i zagranicą. Moi promotorzy motywują mnie, popychają do działania, inspirują. I często powtarzają, że trzeba próbować i wcale nie musimy od razu być w czymś najlepsi. Trzeba zacząć, wytyczyć kierunek działań, ścieżkę, którą mogą później podjąć inni – czyli po prostu „wbić flagę” i zaznaczyć: „my zrobiliśmy to pierwsi, a teraz będziemy ten temat rozwijać, jeśli chcecie, dołączcie”. 

Ogromnie motywuje mnie to, że w ramach doktoratu pracuję nad wyjątkowym tematem, którego nikt jeszcze nie podjął. Wykorzystuję m.in. techniki uczenia maszynowego do rozpoznawania emocji w życiu codziennym z sygnałów fizjologicznych. W swoich badaniach łączę więc informatykę i psychologię, a to dużo ode mnie wymaga. Ciągle uczę się nowych rzeczy, szukam wspólnego języka dla inżynierów i psychologów, eksploruję nowe ścieżki. Czuję, że tworzę coś zupełnie nowego. A do tego moimi badaniami i zbiorem danych, które zgromadziłam, bardzo interesuje się środowisko naukowe. To mobilizuje!

Portret uśmiechniętej kobiety z długimi jasnymi włosami w okularach i ciemnej marynarce na tle budynku.

Informatyka i psychologia? Tak, łączę odległe światy

Radosław Szymon

Nauki fizyczne

Napędza mnie to, że robimy niezwykłe rzeczy! Szukamy odpowiedzi na pytania, których nikt jeszcze nie znalazł. I gdy się udaje, to jest olbrzymia satysfakcja. 

Wiadomo, że bywa trudno. Badania są czasochłonne. Przychodzi zmęczenie, zniechęcenie. Ale potem wyniki tygodni czy miesięcy prac publikuje prestiżowe czasopismo naukowe i to jeszcze z twoją pracą na okładce! To jest niesamowita duma i wyraz docenienia. Nie zamieniłbym tego na owocowe czwartki i inne korporacyjne benefity. Nie mój świat.

Mam naturę podróżnika. Chciałbym zobaczyć i doświadczyć jak najwięcej. A jeśli mogę połączyć to z kontaktami z ludźmi z najlepszych ośrodków naukowych, to czego chcieć więcej? Dlatego tak cieszy mnie, że doktorat w naszej Szkole Doktorskiej oznacza mnóstwo możliwości współpracy międzynarodowej. Jesteśmy zachęcani do udziału w zagranicznych konferencjach, wspierani w pisaniu wniosków o granty na staże i wyjazdy badawcze. Możemy uczestniczyć w pracach europejskich i światowych zespołów naukowych. A w ramach samej szkoły działają programy, które pozwalają nam na prowadzenie części badań w innym ośrodku naukowym. Swoje wyniki prezentowałem w Hiszpanii czy Francji, w której prowadziłem też zresztą badania. Podobnie w Portugalii, a w najbliższym czasie planuję kolejne wystąpienia w Szwecji i Wielkiej Brytanii. I tylko żałuję, że nie jestem młodszy, bo PWr właśnie zaczyna rozmowy o programie podwójnego doktoratu – czyli takiego, który skończy się z dyplomem dwóch uczelni: naszej i zagranicznej, z którą jesteśmy zrzeszeni w ramach sojuszu Unite!. 

Myślę, że gdybym zajmował się wyłącznie badaniami do doktoratu, mógłbym się szybko wypalić. Całe szczęście, że jestem częścią zespołu naukowego, w którym bardzo dużo się dzieje. Angażuję się więc w różne projekty badawcze, dydaktyczne i popularyzujące naukę – żeby się rozwijać, ale i po prostu robić rzeczy, które mnie naukowo kręcą. A że zajmuję się fizyką półprzewodników, czyli materiałów o bardzo szerokim zastosowaniu, to współpracuję m.in. z Instytutem Fizyki PAN w Warszawie, Uniwersytetem Ekonomicznym w Katowicach, Politechniką Śląską czy zespołami z kilku wydziałów na naszej uczelni. I wkręcam się jeszcze mocniej!

Młody mężczyzna z blond kręconymi włosami i okularami uśmiecha się, stojąc z założonymi rękami.

Robię w nauce to, co mnie kręci

Izabela Walendzik

Inżynieria chemiczna

Z doktoratu możesz wyciągnąć dla siebie dokładnie tyle, ile chcesz i potrzebujesz. Jeśli jesteś jak ja, to non stop będziesz wchodzić w nowe projekty, testować kolejne pomysły badawcze, angażować się, wyjeżdżać, organizować itd. I to z dużą satysfakcją. Ale jeśli wolisz realizować się głównie w laboratorium i skupić przede wszystkim na badaniach i publikowaniu – to też jest super! Najważniejsze, żeby robić to, co naprawdę lubisz. W końcu doktorat to jest czas dla ciebie i to twoja decyzja, jak go wykorzystasz.

Ja sama jestem jedną z tych osób, które nie usiedzą w miejscu. Mój kalendarz jest zawsze pełen. A jeśli jakimś cudem nagle nie mam planów, to moja głowa już pracuje. Wymyśla, co jeszcze mogłabym zrobić, w co zaangażować, czego się nauczyć. I nie inaczej jest na doktoracie.

Korzystam np. z możliwości naukowych wyjazdów – szkół letnich i zimowych czy staży. Byłam m.in. w Wiedniu, Grenoble czy Darmstadt, a obecnie prowadzę półroczne badania w Marsylii jako stypendystka programu Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej. 

Zaangażowałam się też mocno m.in. w działalność samorządową, czyli w naszą Radę Doktorantów. U nas zawsze dużo się dzieje! Zresztą to, jaką społeczność tworzymy, bardzo nas, doktorantów i doktorantki na Politechnice Wrocławskiej, wyróżnia. Nasze wydarzenia gromadzą sporo zainteresowanych, co pokazuje, że udaje nam się tworzyć zgraną wspólnotę. Spotykamy się np. na Rajdzie Doktoranta, który jest połączeniem integracji z sympozjum naukowym, czy opowiadamy o swoich badaniach na PhD Fest, na który zapraszamy także osoby zaczynające doktorat. Mogą wtedy poznać starszych kolegów i koleżanki, żeby podpytać o ich doświadczenia i wskazówki. 

To jest też świetne, że na PWr naprawdę można liczyć na wsparcie innych doktorantów – w swoim zespole i poza nim. To bardzo pomaga na starcie.

Portret uśmiechniętej kobiety w okularach i białym fartuchu, z założonymi rękami, na rozmytym tle korytarza.

Doktorat to jest czas dla ciebie. Wyciśnij go maksymalnie!

Paweł Zielonka

Inżynieria mechaniczna

Zalety doktoratu? To ja decyduję, w jakim kierunku chcę się rozwijać, jakie doświadczenia chcę zdobywać, jakie tematy zgłębiać. To mój wybór – wspierany przez promotora, który podpowiada mi różne możliwości, kieruje we właściwe miejsca, dzieli wskazówkami, ale absolutnie niczego nie narzuca. Mamy partnerską relację. 

Doktorat to też dla mnie ogromna motywacja, żeby próbować nowych rzeczy. Nie tylko w laboratorium, ale może właśnie przede wszystkim poza nim. Myślę, że mam częstsze okazje, żeby wychodzić „ze swojej bańki”, niż gdybym pracował w jakiejś firmie i skupiał się głównie na zadaniach do wykonania i wynikach do „dowiezienia”. Tymczasem uczę się, jak pisać granty, wyjeżdżam prowadzić część swoich badań za granicą, współpracuję z badaczami z dużych ośrodków naukowych w Europie i USA. Może to truizm, ale takie spotkania – na konferencjach, w czasie stażu czy spotkań grup badawczych – dają mi bardzo dużo. I pozwalają otworzyć się na ciekawe współprace. 

Czasami spotykam się ze stereotypem, że praca nad doktoratem to kilka lat skupiania się na jakimś wąskim wycinku własnej dyscypliny naukowej. I że głównie czytamy albo piszemy artykuły naukowe związane z tym wycinkiem. Bardzo mnie bawi, bo niewiele ma wspólnego z moją codziennością. Temat mojego doktoratu jest interdyscyplinarny, dlatego korzystam także ze wsparcia promotora pomocniczego, naukowca z Portugalii. Już sam ten fakt sprawia, że współpracuję ze specjalistami z różnych dziedzin. Do tego mój temat jest eksperymentalny – prowadzę np. badania wytrzymałościowe, obsługuję różne maszyny, wykonuję pomiary. Uczę się pracy z nowymi urządzeniami i stanowiskami. A kiedy potrzebuję „wejść” szerzej np. w temat automatyki czy badań mechanicznych, świetne jest to, że w mogę liczyć na pomoc innych badaczy z zespołu, którego jestem częścią. Uczę się więc także i od nich. Doktorat nie pozwala stać w miejscu.

Uśmiechnięty mężczyzna z brodą w ciemnozielonej bluzie z kapturem, na rozmytym tle miejskim.

Doktorat? Motywacja, żeby próbować nowych rzeczy

Rekrutacja 2025/2026

dyscyplin naukowych

0

miejsc

0

Spotkanie online, 1 kwietnia 2025, 17.00 CET. Wszystko, czego chcieliście się dowiedzieć o doktoracie na Politechnice Wrocławskiej